Vasco da Gama – odkrywca drogi morskiej do Indii

Wielkie odkrycia geograficzne kojarzą się głównie z trzema żeglarzami: Krzysztofem Kolumbem, Ferdynandem Magellanem i Vasco da Gamą. Morskie wyprawy wszystkich wymienionych miały ogromne znaczenie, ale to właśnie Vasco da Gama dokonał tego o czym marzyli inni: znalazł drogę morską do Indii. Kim był słynny żeglarz i jak potoczyło się jego życie po największym sukcesie?

Młodość Vasco da Gamy

Vasco da Gama urodził się w położonym nad oceanem miasteczku Sines, należącym do prowizji Alentejo. Źródła nie są pewne co do dokładnej daty urodzenia, podając dwie: 1460 lub 1469 rok. Ojciec żeglarza, Estevão da Gama, był rycerzem zakonu św. Jakuba i sługą księcia Viseu, Ferdynanda. Chwilę przed narodzinami syna, przeniósł do Sines, gdzie został mianowany gubernatorem. Matka, Isabel Sodré, z pochodzenia była Angielką. Vasco urodził się jako trzeci z pięciu synów Estevão i Isabel – starsi od niego byli Paulo da Gama, João Sodre, a młodsi Pedro da Gama i Aires da Gama. Vasco miał również jedną siostrę – Teresę da Gamę.

Młodość spędził w Lizbonie, w okolicach roku 1480, tak jak swój ojciec, wstąpił do zakonu św. Jakuba. Zdaniem portugalskiego historyka, Teixeira de Aragão, mógł też studiować matematykę i nawigację w Evorze (1484 – 1492). Najprawdopodobniej wtedy młody Vasco poznał Juana Ponce de Leona, późniejszego odkrywcę Florydy. W 1492 król Portugalii Jan II wysłał da Gamę na pierwszą misję. Młody żeglarz miał w Setubal i Algarve przejąć francuskie okręty w odwecie za rabunki na portugalskiej żegludze. Vasco wykonał zadanie szybko i skutecznie, czym znacznie umocnił swoją pozycję na dworze.

Reformy Jana II – w drodze do Indii

Po otrzymaniu tytułu królewskiego w 1481 roku Jan II rozpoczął wiele reform mających wyprowadzić portugalską żeglugę z marazmu trwającego od śmierci Henryka Żeglarza (1460). Aby wyrwać się z okowów feudalnej szlachty, monarcha musiał zbudować na nową potęgę królewskiego skarbca. By wzmocnić pozycję korony rozwinął handel złotem i niewolnikami w Afryce Zachodniej. Z czasem zaczął mieć chrapkę na niezwykle dochodowy handel przyprawami między Azją, a Europą, zmonopolizowany w tamtych latach przez republikę Wenecką. Jan II wyznaczył swoim kapitanom nowy cel: znaleźć drogę morską do Azji, płynąc po kontynencie afrykańskim.

Bartolomeu Dias i Diogo Cao na pomniku odkrywców w Lizbonie

Postacie Bartolomeu Diasa i Diogo Cao trzymające kamienne padrão na pomniku odkrywców w Lizbonie. Padrão to wielkie, kamienne słupy mające zaznaczyć miejsca odkryte przez Portugalczyków

Nim Vasco da Gama skończył dwadzieścia lat, plany króla zaczęły przynosić rezultaty. W 1487 roku dwaj szpiedzy, Pero da da Covilhã i Afonso de Paiva, odkryli drogę lądową przez Egipt do Afryki Wschodniej i Indii. Przełom nastąpił jednak, gdy Bartolomeu Dias dotarł na Przylądek Dobrej Nadziei w 1488. Po zbadaniu okolic dzisiejszego RPA i rzeki rybnej w południowej Afryce odkrył, że wybrzeże Afryki ciągnie się daleko na południowy wschód. Lepszego motywatora portugalscy żeglarze mieć nie mogli.

To właśnie ojciec słynnego odkrywcy,  Estevão da Gama, otrzymał zadanie dotarcia do Indii, którego nie wykonał ze względu na przedwczesną śmierć. Oczywiste wydawało się więc, powierzenie zorganizowania wyprawy jego synowi, który posiadał odpowiednie wykształcenie, umiejętności i zaufanie na królewskim dworze.

Pierwsza wyprawa Vasco da Gamy do Indii

Vasco da Gama przed wypłynięciem do Indii

Obraz „Vasco da Gama opuszcza Portugalię” pędzla Johna Henry’ego Amshewitza.

8 lipca 1497 roku z Lizbony wyruszyła flotylla, której zadaniem było przetarcie szlaku morskiego do Indii. Vasco da Gama otrzymał cztery okręty oraz załogę składającą się ze 160 ludzi. Nawigatorami byli najbardziej doświadczeni Portugalczycy, Pero de Alenquer, Pedro Escobar, João de Coimbra i Afonso Gonçalves. Wyprawa okazała się jednak ogromnym wyzwaniem ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne, a w ich konsekwencji bunt załogi, której nie stanowili nawet doświadczeni marynarze, a więźniowie dla których podróż była rodzajem kary za pospolite przestępstwa. Da Gama okazał się jednak doskonałym przywódcą konsekwentnie tłumiąc każdą z rebelii na pokładzie. Po minięciu wysp kanaryjskich i Sierra Leone wypłynęli na otwarte morze, spędzając trzy miesiące na Oceanie Atlantyckim, a po kolejnych dwóch trafiając do Przylądka Dobrej Nadziei odkrytego przez Diasa.

Statek Vasco da Gamy

Statek Vasco da Gamy (źródło: www.kapstadt.org/kapstadt/geschichte/diaz_vasco_da_gama/)

16 grudnia 1497 roku flota minęła Wielką Rzekę Rybną (RPA), gdzie zakotwiczył Dias i popłynęła ku wodom nieznanym wcześniej Europejczykom. Marzec da Gama spędził w pobliżu Mozambiku. Kontrolowane przez Arabów terytorium było integralną częścią sieci handlowej na oceanie indyjskim. Obawiając się, że miejscowa ludność będzie wrogo nastawiona do chrześcijan, da Gama oświadczył, że jest muzułmaninem i w ten sposób zdobył audiencję u sułtana. Nie będąc w stanie zaoferować godnego prezentu władcy, Portugalczyk został zmuszony przez wrogi tłum do ucieczki z portu, podczas odwrotu strzelając do miasta z armat.

W pobliżu Kenii ekspedycja uciekła się do piractwa i grabieży nieuzbrojonych arabskich statków handlowych. Portugalczycy stali się także pierwszymi znanymi Europejczykami, którzy trafili do portu w Mombasie. Załoga została stamtąd jednak bardzo szybko przepędzona. Kontynuując podróż na północ da Gama trafił do portu Malindi, mającego w tym czasie konflikt z Mombasą. Tamże pierwszy raz natknął się na potwierdzoną informację o przebywających w pobliżu indyjskich kupcach. Da Gama wraz z załogą zrekrutowali do załogi pilota i korzystając z jego wiedzy o wiatrach monsunowych, prowadzili ekspedycję ku Indiom. Historyczne źródła są niezdecydowane co do tożsamości pilota okrętów da Gamy. Jedne opisują go chrześcijanina, inne muzułmanina, a jeszcze inne stawiają go jako mieszkańca Indii. Na pewno nie był to jednak opisywany przez wiele portugalskich źródeł słynny arabski nawigator Ibn Majida – współczesne relacje umieszczają go w zupełnie innym miejscu kontynentu.

Vasco da Gama przypływa do Indii

Da Gama prowadził ostrożne negocjacje z władcą Kalikuty. Sam udał się do miasta na łodzi, a w razie kłopotów statki skierował armatami w stronę miasta.

Wyprawa zakończyła się pomyślnie 20 maja 1498 roku dopłynięciem do Kalikatu w Indiach. Załoga została przywitana z gościnnością przez urzędujących w Kalikucie Zamorinów. Kiedy lokalny władca, Samudiri, zapytał da Gamę: „Co cię tu sprowadziło?” w odpowiedzi usłyszał, że tenże przybył „w poszukiwaniu chrześcijan i przypraw”. Prezenty, które podarował da Gama Zamorinom, nie były jednak zbyt okazałe. Władca od króla Portugalii otrzymał cztery płaszcze ze szkarłatnej tkaniny, sześć kapeluszy, dwanaście almasares (rodzaj welonu służącego do ozdabiania ołtarzy), pudełko z mosiężnymi naczyniami, skrzynię z cukrem, dwie beczki oliwy i beczkę miodu. Przebywający na dworze muzułmanie chcąc bronić swoich interesów zaczęli twierdzić, że da Gama wcale nie jest królewskim ambasadorem, a jedynie zwykłym piratem, co utrudniło mu opuszczenie Indii i pozyskanie przypraw. Samudri za towary oczekiwał złota, a da Gama po długiej podróży i utracie części zaopatrzenia w Mozambiku nie był w stanie go zaoferować. Ostatecznie udało mu się wypełnić zaledwie jeden ze statków.

Vasco da Gama handluje z władcą indyjskim

Vasco da Gama negocjuje z Zamorinami. Obraz autorstwa Velosa Salgado z 1900 r.

Vasco da Gama w Indiach

Vasco da Gama negocjuje z władcą Zamorinów – ilustracja z portugalskiej książki z 1839 roku

Wracając do Portugalii, część załogi da Gamy zachorowała na szkorbut, co w konsekwencji zmusiło odkrywcę do pozostawienia dwóch okrętów u wybrzeży Malindi. Pomimo stosunkowo niewielkiego sukcesu wyprawy – nie udało się podpisać umowy handlowej z Kalikutą, a na statkach znalazła się jedynie niewielka ilość przypraw – u wybrzeży Lizbony da Gama został obsypany nagrodami i powitany jak bohater. Od króla otrzymał w lenno miasto Sines.

Piracka działalność wielkiego odkrywcy

Druga wyprawa Portugalczyków do Indii okazała się wielką klapą. Wysłany do Kalikuty Pedro Álvares Cabral nie dość, że nie podpisał traktatu handlowego, to jeszcze popadł w konflikt z arabskimi cechami handlowymi. W wyniku zamieszek w Kalikucie zginęło ponad 70 Portugalczyków, a Cabral w ramach rewanżu ostrzelał armatami miasto, co sprowokowało władcę do wypowiedzenia wojny Portugalii.

To sprowadziło da Gamę ponownie do Indii. Tym razem wypłynął z Lizbony z ciężko uzbrojoną flotą piętnastu statków i ponad ośmioma setkami ludzi na pokładzie. Po dotarciu do Kalikuty da Gama wezwał króla Zamorinów do wygnania wszystkich Arabów z miasta. Po tym jak ten nie przystał na jego żądania rozpoczął dwudniowe oblężenie miasta, ostrzeliwując je z armat. Gwałtowny atak Portugalczyków zatrzymał handel wzdłuż indyjskiego wybrzeża Malabaru, co było głównym dochodem Kalikuty. Władca ponownie odmówił ukorzenia się przed portugalskim królem i zdecydował się na zatrudnienie floty, by rzucić wyzwanie da Gamie. Ten jednak bez większego problemu pokonał ją w bitwie morskiej.

Da Gama nie był jednak kryształową postacią. Podczas drugiej wyprawy do Indii kilkukrotnie popisywał się niebywałym okrucieństwem, nawet jak na średniowieczne standardy. Najpierw przechwycił statek muzułmańskich pielgrzymów podróżujących z Kalikuty do Mekki, który według świadka Thomé Lopesa i kronikarza Gaspara Correria, splądrował a następnie wraz z 400 pielgrzymami zamkniętymi pod pokładem, spalił. Natomiast po zażądaniu wydalenia z Kalikuty muzułmanów, wysłanego przez władcę Zamorinów ambasadora, nazwał szpiegiem, zaczął torturować, odciął mu uszy, przyszył na ich miejsce psie i w takim stanie odesłał doradcę królowi.

Po kilku tygodniach da Gama zdecydował się opuścić Indie, wcześniej napełniając okręty przyprawami i pod samą Kalikutą zostawiając swojego wuja, Vicente Sodré, który miał nękać miasto i chronić portugalskie punkty handlowe w Cochin i Cannanore.

Trzecia wyprawa Vasco da Gamy do Indii

Po powrocie do Portugalii, Vasco da Gama został odsunięty przez króla Manuela I od „spraw indyjskich”. Przez kolejne dwie dekady odkrywca żył spokojnym, z dala od dworskiego życia. Po ucieczce Ferdynanda Magellana do korony Kastylii w 1518 roku, Vasco da Gama zagroził, że zrobi to samo. Manuel I chcąc uniknąć infamii związanej z utratą odkrywcy, „admirała Indii”, musiał przywrócić mu tytuły. W 1519 roku, po latach ignorowania próśb da Gamy, król nadał mu tytuł hrabiego i oddał pod panowanie dwa miasta: Vidigueire i Vila dos Frades. Da Gama był jednocześnie pierwszym portugalskim hrabią niespowinowaconym z dworem – bez królewskiej krwi.

Vasco da Gama jako gubernator Indii

Vasco da Gama jako gubernator Indii (przedstawienie z 1565 r)

Po śmierci króla Manuela I pod koniec 1521 roku, Vasco da Gama znów wrócił w łaski dworu, tym razem za sprawą nowego władcy – Jana III. Odkrywca odradził królowi skoncentrowanie się na Arabii, która położyła się cieniem na okresie rządów poprzedniego władcy, a ten z czasem nadał mu tytuł gubernatora. W 1524 roku, wraz z flotą czternastu statków, Vasco da Gama wypłynął do Indii. Jak się okazało w swoją ostatnią podróż. Po trudnej przeprawie (cztery lub pięć statków utonęło w drodze) przybył do Kalikuty we wrześniu. Da Gama natychmiast narzucił nowy porządek w portugalskich koloniach, zastępując urzędników dawnego władcy własnymi ludźmi. Niedługo później zaraził się malarią, i w Wigilię Bożego Narodzenia, 26 lat po odkryciu Indii, zmarł. Ciało Vasco da Gamy najpierw spoczęło w kościele św. Franciszka w Kalikucie, by w 1539 roku jego szczątki wróciły do Portugalii.

Wielki odkrywa spoczywa klasztorze Hieronimitów w Belém, nekropolii portugalskiej dynastii królewskiej Aviz, wzniesionej na początku XVI wieku w pobliżu portu z którego pierwszy raz odbił w kierunku Indii.

Vasco da Gama – aktualnie

Do dziś imię słynnego odkrywcy nosi jedno z indyjskich miast. Portugalczycy również uczcili swojego zasłużonego żeglarza nadając najdłuższemu w Portugalii mostowi łączącego Lizbonę z Montijo, jego imię. Jedna z portugalskich epopei narodowych – Os Lusiadas (Luzjady) – jest opowieścią o podróży da Gamy. Portugalczyk zasłynął także cytatem, który po tak wielu wiekach nadal inspiruje swą prawdziwością i dosadnością: „Nie boję się ciemności. Prawdziwa śmierć jest lepsza od życia bez życia”.

Dodaj komentarz